wtorek, 20 października 2009

Markizy




Kolejne kolczyki wykonane własnoręcznie od podstaw z drutu pr. 999 i 930 oraz fasetowanych kropli kyanitu.

5 komentarzy:

  1. Piekne! Ale z oksyda bylyby jeszcze piekniejsze. nie chcesz oksydowac?

    OdpowiedzUsuń
  2. oj chce oksydować i to bardzo ale nie wiem jak się za to zabrać:)wiem stara baba a taka głupia jestem:)mam oksydę,włókninkę ścierną,czekam jeszcze na paste polerską i pewnie zoksydyję ale boję się jak jasna cholera!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne, dawno nie zaglądałam a tu takie dwa cudowne wrzucty :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tez sie balam oksydowac, ale jak sie to zrobi 1 raz, widac, ze nie taki diabel straszny :) W sumie duza sztuka jest cos popsuc ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. prześliczne, trochę się musiałaś naskręcać, super...

    OdpowiedzUsuń